Dlaczego niezgoda na ból wzmacnia jego siłę?

Data publikacji

30 sty 2025

Kategoria

Wiedza

Autorka

Martyna Dębowska

Pytanie, które pojawia się w tytule, stawia w swojej książce „Wystarczająco dobre życie” Ryszard Kulik. Lektura tej niezwykle przenikliwej i w moim przekonaniu ogromnie potrzebnej lektury, zainspirowała mnie do napisania tekstu poświęconego oporowi, który stawiamy przed doświadczaniem, a właściwie przed naszym życiem i jego przeżywaniem.

Ten problem dotyczy prawie wszystkich osób, które odwiedzają mój gabinet. Najczęściej bowiem za rozmaitymi „chorobami” czy blokadami uwydatniających się w ciele fizycznym, umyśle, czy na jeszcze głębszych płaszczyznach nas samych, kryją się zepchnięte lub wyparte emocje, nieprzeżyte w pełni doświadczenia stanowiące wyraz naszej niezgody na ból, cierpienie i wreszcie na to, co jest.

Swobodny przepływ

„Tam, gdzie energia nie może swobodnie płynąć, tam pojawia się ryzyko napięć w ciele, gorszego przepływu krwi, a w końcu zaburzeń i chorób [1]”. W terapii holistycznej wracamy często do tych pierwotnych doświadczeń, które zawsze uruchamiają w nas konkretne reakcje emocjonalne. Wytwarzają więc energię, która chce się jakoś zamanifestować. Jak pisze Kulik, „Przyjęcie tych emocji i wyrażenie ich daje poczucie bycia jednością ze swoim doświadczeniem. Jeśli płaczę teraz, to płaczę. Nie wyrzucam sobie tego, nie próbuję się na siłę uspokoić. Jeśli złoszczę się, to jednoczę się ze złością. Pozwalam, żeby ona płynęła przeze mnie […] Bycie jednym ze swoim doświadczeniem to zgoda na fale pobudzenia w ciele, na energetyczną wibrację towarzyszącą emocji”.

Opór przed doświadczaniem

Co się jednak dzieje w momencie, gdy nie pozwalamy temu doświadczeniu i powiązanej z nim energii przepływać przez nas swobodnie? Dlaczego tak często stawiamy opór, budujemy tamę, tłumimy i zaciskamy w sobie, udając, że to, czego właśnie doświadczamy, w ogóle na nas nie wpływa? Doświadczanie trudnych sytuacji, a w konsekwencji przeżywaniu pewnych emocji, takich jak: strach, smutek, złość czy lęk często towarzyszy poczucie dyskomfortu. Nie jest to dla nas przyjemne, dlatego staramy się to od siebie odsunąć, wyprzeć, zepchnąć, udać, że to nie miało miejsca, nie wydarzyło się, nie zaistniało w nas. „Niezgoda na przyjęcie pierwotnego doświadczenia dyskomfortu czyni z niego »ciało obce «” [2]. Ten wyparty fragment, zepchnięty poza obszar naszej świadomości, uznajemy pozornie za coś, co już do nas nie należy. W ten sposób wyzbywamy się części siebie, odwracamy się od nas samych i zaburzamy naturalny przepływ energii. To są te zamrożone, sztywne części w nas, których nie chcemy czuć, a które zaburzają nasze funkcjonowanie zablokowaną, nagromadzoną energią. „Zatem do pierwotnego doświadczenia zostaje dodana kolejna porcja bólu wynikająca z oporu przed przepływem emocji i życia. Człowiek oddziela się od własnego doświadczenia z nadzieją, że w ten sposób zredukuje pierwotny dyskomfort. Faktycznie jednak wzmacnia go tym” [3].

Proces terapeutyczny

W Terapii Holistycznej, wychodząc od objawów manifestujących się w Twoim ciele fizycznym, mentalnym (umyśle), emocjonalnym lub duchowym staramy się dotrzeć do prawdziwego źródła dolegliwości, a więc tego pierwotnego doświadczenia, które zostało wyparte, odrzucone, co spowodowało, że energia nie może płynąć swobodnie. Objawy, których doświadczamy i identyfikujemy jako chorobę, są bowiem jedynie konsekwencją tego oddzielenia. Celem procesu terapeutycznego jest więc rozpoznanie źródła, pierwotnego doświadczenia, które nie zostało w pełni przeżyte, a także uwolnienie napięć i emocji powstałych na jego skutek. Wreszcie zintegrowanie, czy ponownie włączenie utraconej części siebie oraz przywrócenie naturalnego przepływu energii w organizmie. Pacjenci odczuwają ten proces jako głębokie poczucie spokoju, ulgi, możliwości wzięcia pełnego oddechu, wreszcie ustąpienia objawów.


[1] R. Kulik, Wystarczająco dobre życie, Natuli, 2024, s. 93
[2] Ibidem, s. 92
[3] Ibidem, s. 93

Pozwól sobie

„Doświadczenie płynie i zmienia się z chwili na chwilę, co ostatecznie skutkuje przejściem od cierpienia do innego doznania (na przykład ulgi). Tak jak po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój, tak też dynamika emocji uczy nas, że każde doznanie przechodzi w kolejne, inne” [4]. Nasz opór przed trudnym doświadczeniem jedynie zwiększa intensywność, z jaką odbieramy daną trudność. Nasz brak zgody na ból wzmacnia jego destrukcyjną siłę. Dlatego tak często w pracy gabinetowej używam słów „Pozwól sobie”, „Puść to, co trzymasz”. Rolą terapeuty holistycznego jest bowiem  towarzyszenie osobie w jej procesie powrotu do pierwotnego doświadczenia oraz przeżycia go w pełni. Decyzja o puszczeniu oporu należy jednak do pacjenta. Proces ma szansę zadziać się tam, gdzie pojawia się gotowość, by przyjąć pierwotne doświadczenie w całej jego pełni, dokładnie takim, jakim było. Tylko w pełnej akceptacji, możemy otworzyć się na uzdrowienie i ponownie poczuć harmonię, która naturalnie wynika z przyjęcia całego doświadczenia, z jego jasnymi i ciemnymi stronami.



[4] Ibidem, s. 92

Author

Martyna Dębowska

Bezpłatna konsultacja holistyczna

Pierwsze spotkanie za darmo

Bezpłatna konsultacja holistyczna

Pierwsze spotkanie za darmo

Bezpłatna konsultacja holistyczna

Pierwsze spotkanie za darmo